Apollymi

Abadonna

Prawdziwe imię: Apollymi
Wymowa: Uh-paul-low-mee
Opis: bogini Atlantydy / bogini życia, śmierci i mądrości.
Kolor włosów: blond
Najlepszy przyjaciel: Xiamara
Najgorszy wróg: Artemida
Pierwsze pojawienie się: #4 Kiss of the Night (Wulf & Cassandra)

Abadonna

Właśnie zauważyłam, ze jeszcze to nic nie pisałam, a Appolymi to jedna z moich ulubionych postaci.

Wiecie, gdyby patrzeć na to bezstronnie [a nie jako człowiek, który w razie czego ma przesrane] to jestem jak najbardziej za tym, zeby Appolymi została wypuszczona z Kalosis - niech ścignie Artemidę i resztę greckich bogó, spotka sie wreszcie "na żywo" z Ashem i w ogóle happy end.

Apollymi jest jedną z moich ulubionych postaci drugoplanowych.
Bardzo podoba mi się jej zachowanie wzłaszcza względem Asha .
Jej opiekuńczość i zrozumienie dla niego są po prostu ... cóż nie wiem jak to ująć ale zapewne wszyscy z nas wiedzą o co mi chodzi .
Pozatym sam jej charakterek jest zabójczy .

Abadonna

no, Appolymi zdecydowanie ma gwałtowny temperament, ale jednocześnie zrobiłaby wszystko dla Asha - ciężko mi tego nie doceniać. Przez nią najciężej ryczałam czytając Acherona Wink

Ja również lubię Apollymi, myślę że ze względu na to, że mam słabość do silnych kobiet. Podoba mi się jej charakter i "aura" wokół niej. Jej stosunek do Acherona chwyta za serce.

Hellchaser

oj ja narazie w temacie zbytnio nie jestem ale moze kiedys sie mi uda za wami nadążyć Smile

ale fakt...Appolliymi ma zarabisty temperament w "pocałunku nocy" podobał mi sie jej spokóji opanowanie:)...tego jej az zazdroszcze:) chociaz nie wim jaka bedzie w dalszych czesciach ale tego sie przekonam:)

Abadonna

Jakoś ciężko mi kojarzyć ze "spokojem i opanowaniem" XD Moze dlatego, że dawno już nie czytałam części, w których tak była przedstawiona. Mi sie ona raczej kojarzy z dosłownie morderczym temperamentem. [elo, w końcu nie bez powodu nosi tytuł Wielka Niszczycielka]. Niedługo znów zamierzam zerknąć do Acherona - i może nawet jak będę miała nastrój na traume to przeczytam części o Appolymi XD

Ale ogólnie rzecz biorąc - Appolymi jest dobrą przedstawicielką tego, co podoba mi sie u Kenyon - jej bohaterki są silne, stanowcze i nie dają sobie w kaszę dmuchać - a nie jakieś słabowite mimozy co palcem nie potrafią kiwnąć w razie kłopotów, i jak bohaterki podrzędnych horrorrów, tylko lamentują.

Hellchaser

w 4 czesci jak dla mnie była opanowana dlatego ze wszystko mimo tego ze nie została uwolniona to nie znaczy ze sie nie uwolni nawet gdy nie udało sie jej zniszczyc Cassandry to przyjeła to spokonie wiedzac ze jeszcze nic straconego.ale jej tzw. ciemna aura robi wrazeniexD

ale jak pisałam wczesniej za duzo o niej jeszce nie wiem ale nie moge sie doczekac az w kolejnych czesciach pokaze co potrafi:P

Matka Przełożona

Z tego, co czytałam, Apollymi jest nie tyle opanowana, co wyrachowana. Dobrze wie, czego chce, ale kieruje się rozsądkiem, dzięki czemu wie, że na pewne rzeczy przyjdzie jeszcze pora.

Abadonna

Jak dla mnie Appolymi jest jak siła natury, wiatr, ogień, woda lub ziemia - w jednej chwili spokojna i opanowana - w następnej gotowa zamordować za najmniejsze przewinienie - ale cóż, w końcu jest córką Chaosu, jej wolno Wink

Też ją lubię. Bardzo kocha Asha i podoba mi sie jej stosunek do Tory.
Mega silna, potężna, ale czasem wydaje mi się zwyczajna, jak jakaś miła sąsiadka co zaraz z ciasteczkami przybiegnie [wiem, głupie Embarassed

]... tylko że to wrazenie nie trwa długo, bo ona ma zbyt wyrazisty charakter, który bardzo często sie ujawnia.

... a co tam... (od razu piszę, że nie przeczytałam jeszcze wszystkich części)

Jak dla mnie, to Apollymi Wielka Niszczycielka nie jest jakoś normalna (nawet jak na świat Nocnych Łowców i spółki). A to dlatego że:

- (nie pamiętam dosłownie, ale szło to jakoś tak: ) kazała swojej siostrze ( ? ) zanieść Własnego syna - którego z siebie dosłownie wykroiła - do świata ludzi, związać jego los z losem mającego się narodzić syna władcy, i tym samym zapewnić Mu władzę i rodzinę. A czy pomyślała o tym żeby: zapewnić Mu szacunek, przyjaźń (o miłości nie wspominam, bo to indywidualne uczucie) i akceptację tejrze przybranej rodziny? Czemu nie pomyślała o tym, że po 'przepowiedni' Mojr WSZYSCY anlantydzcy bogowie będą chcieli pozbyć się (w ten czy inny sposób) jej syna? Czemu nie wysłała z nim kogoś, kto się nim zaopiekuje?
I czemu nie szukała innych rozwiązań? (Jak bez przerwy jej wypomina Sav.)

- Adoptowała Stykera... i po co? Bo podczas zamknięcia chciała mieć syna? To nie mogła wybrać sobie jakiegoś w miarę normalnego, tylko od razu wzięła syna mordercy własnego Syna? Po co ja się pytam - na złość? A skoro już Styka wzięła za syna, to czemu nie potraktowała go jak syna, tylko jak Zastępstwo (i on o tym wiedział) ? I teraz się dziwi, że przybrany pseudo-syn z nią walczy...

- Zataiła przed Acheronem ('podobno' najukochańszym synem): że Simi nie jest ostatnim demonem Chalote, że Ash ma biologiczną córkę (a podobno Naprawdę Nieznosy Arti - a tak się obie ładnie dogadały...), że nie wszystkie sztylety atlantydzkie zostały zniszczone...

- Daimony i Mroczni Łowcy... To przez Apollymi Ash musiał przez tysiąclecia znosić napady Artemidy - bo gdyby Apollymi nie pokazała Apolitom jak obejść klątwę 27 lat, to Mroczni Łowcy nie byli by potrzebni (ale z kolei my nie mielibyśmy fajnych książek...)

A z drugiej strony mogę zrozumieć, czemu podjęła niektóre decyzje. ALE: Ile ona ma lat? 20-30? Żadnego myślenia o przyszłości - tylko TU-I-TERAZ. I to, że kocha swojego Syna nie jest jak dla mnie usprawiedliwieniem - bo jeśli się kogoś kocha, to chce się szczęścia tej osoby - a nie '... to uwolnij mnie, a ja zniszczę świat który TY zupełnie niepotrzebnie chronisz...'

Jeśli chodzi o inne sprawy:
Ma (że tak powiem) dziewczyna charakterek Smile

I umie się odnaleźć w większości sytuacji - zwłaszcza gdy planuje czyjąś "śmierć z niespodzianką".
Wie, kogo lubi, kocha, szanuje - a kogo... ma na Liście Wielkiej Niszczycielki.

Także jak dla mnie: Fajna bogini, której zdarzają się lepsze i gorsze dni.

Muszę przyznać, żr z początki myślałam, że jest to ta "zła"...

odmieniło mi się.. Wink

tylko nie wiem, w którym momencie dokładnie Smile

Gdyby tak spojrzeć od strony, od której spojrzała plutonia, to trochę w tym prawdy jest.. ale głównie widzę w niej, właśnie taką opanowaną, słuchającą zdrowego rozsądku, może być również niepohamowana i mordercza Very Happy

oj, i opiekuńcza Smile

I tutaj muszę napisać, że miałam również tak jak Mikka, że to głównie przez nią/dla niej płakałam w części o Acheronie.. ale później patrzyłam na to wszystko jego oczami

Ogólnie babkę lubię Wink

chociaż czasami nie pojmuje, po co ona z tymi Daimonami tam na dole siedzi.. jakby nie mogła podziwiać syna na odległość i cieszyć się jego szczęściem.. no ale ok Smile

jest ciekawiej Wink

podoba mi się też jak potrafi pomóc mu zdobyć swoje szczęście Very Happy

Jest to pewnie ciut chaotyczne.. ale co tam!

Hellchaser

hmmmm...na poczatku myslałam ze to ona cos nabroiła i ze to wszystko jej wina
Sad

oj jak mi zle ze ja tak głupio osadziłam Sad

wkoncu przeczytałam pierwszy tom Acherona i WKONCU wiem co i jak Very Happy

PODZIWIAM ta kobiete potrafiła sprzeciwic sie bogom tylko by uchronic własnego syna i ubolewała nad jego strata tyle lat to jest piekna miłosc
strasznie jej wspólczułam gdy musiała oddaa Acherona ten moment do łez mnie doprowadził.
jak dla mnie ma zajeb..temperament i jest BOSKA jak sie wkur... Very Happy

i mimo tego ze nie dokonca podobało sie Acheronowi co zrobiła w akcie zemsty w zuoełnosci ja popieram maja za swoje GNIDY! do tego w zupełnosci zgadzam sie z wypowiedzia Plutoni
najlepsze to w momencie gdy przeczytałam ze to Apollymi jest odpowiedzialna za daimony to odrazu naszła mnie mysl po co?no ale fakt bez tego nie było by MROCZNYCH....azh co to byłaby za strata Sad

traz jest moja jedna z ulubionych postaci oczywiscia zaraz po ZAREKU:* i ACHERONIE:)

Człowiek

Z początku nie wiedziałam co o niej myśleć ale potem się do niej przekonałam:) Apollymi ma wręcz wybuchowy charakter. Widać, że tęskni za Ashem mimo, że mogą ze sobą rozmawiać jednak, nie mogą się spotkać żeby nie wywołać końca świata w wykonaniu Niszczycielki (chociaż niektórym bogom to, by się przydała nauczka). Za to wysłała synowi Simi - to już świadczy, że kobieta myśli(wysłać demona, który z chęcią zje "boginię krowę").

Człowiek

Witam,ja z kolei bardzo lubię Apolymii ,Wielką Niszczycielkę,Destroyer,To sytuacja zmusiła ją do oddania Acherona w obce ręce,mogę mieć do niej pretensje,że przez ten czas nie sprawdiła ,jak mu sie powodzi,co się z nim dzieje,no i do jej siostry za tą klątwę ,którą na niego rzuciła.Ale w tej chwili jest bardzo opiekuńcza,pomaga mu w każdy możliwy sposób,chociaż jest po przeciwnej stronie.Ciekawe ,co ja kiedyś łączyło z Savitarem do tej pory tego nie wyjaśniono,Jej dialogi z nim bezcenne.No i opiekuję się zarówno Katrą,jak i Tori i ich synkiem,Ciekawe jak to wszystko się dalej z nią potocz,pozdrawiam Dorota.

Człowiek

Jedna z moich ulubionych kobiecych postaci w tej serii Smile

Normalnie ja uwielbiam,czasami taka spokojna, a czasami wchodzi w nią furia - jak w części o Sinie. Czy tylko ja mam wrażenie, ze pomiędzy nią a Savitarem jest napięcie??!!... Hyhy

Człowiek

Hmm a ja tam babkę lubię. Zachowuje się w końcu jak prawdziwa kobieta. Ma dni lepsze i gorsze, pomysły trafione i nie a momentami zrobi coś piramidalnie głupiego z czym musi sobie później radzić. Ale no jakby nie było chce dobrze i za to cześć jej i chwała...a zwłaszcza za wydanie na świat Asha Very Happy

Człowiek

Fajna babka i szczerze wcale się nie dziwie że chce zniszczyć świat, ludzi i bogów za to co zrobili jej synowi, sama bym tak zrobiła. Cud że Ach ma tyle współczucia dla innych...

Człowiek

W sumie to Apollymi nie chce zniszczyć świata tylko Apolla i Artemidę Smile

A że przy okazji parę kontynentów zniszczy... No cóż, jak się drwa rąbie to wióry lecą.
Zastanawia mnie jednak pewien fakt. Apollymi jest boginią zniszczenia, a Ash potrafi to co jego matka plus moce ojca - czyli tworzyć. Więc nie mógłby on zneutralizować skutków uwolnienia matki?