Autor |
Wiadomość |
<
Opowiadania
~
Niosący Śmierć
|
|
Wysłany:
Czw 0:48 , 13 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 2269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z majtek Savitara Płeć: Łowczyni
|
|
Jak zwykle miniatura (ja chyba po prostu nie umiem pisać nic dłuższego ). Dość stara, ma prawie dwa lata. To były piękne czasy, kiedy miałam jeszcze odrobinę weny i umiałam nawet sklecić porządne zdanie
Niosący Śmierć
- Nie pytałeś o pozwolenie! - Głos smagnął go niczym bicz, świdrował w uszach jak rój wściekłych os.
- Nie dostaliśmy nawet małej cząstki tego, co oni, chociaż niczym sobie nie zasłużyli – szepnął, a jego odpowiedź była jak powiew wiatru – nikt nie mógł być pewien, czy aby na pewno miała miejsce. Nie mógł podnieść głosu, chociaż tak bardzo chciał, a ograniczona wolna wola kazała klęczeć.
Piękna postać przyklękała na jednym kolanie, podpierając się na pięści i niemal wspierając głowę na drugim kolanie. Chciała się skurczyć i stać się niewidoczna. Stać się czymś ulotnym i nietrwałym jak jedno tchnienie.
- Milcz! Jak śmiesz mówić coś takiego?!
Przez jego ukrytą pod kruczoczarnymi włosami twarz przebiegł grymas bólu i strachu. Chciał stać się niewidoczny, ukryć się pod długą peleryną lśniącą nieskończoną czernią. Czuł, że coś niematerialnego przygniata go z ogromną siłą, że siedzi na jego plecach i barkach i dociska do ziemi. Chciał unieść głowę, spojrzeć rozmówcy w oczy, powiedzieć jeszcze raz, dlaczego popełnił zbrodnię. Jednak rozmówca nie chciał słuchać.
- Dopuściłeś się czynu najgorszego z najgorszych! Mordowałeś swoich podopiecznych, choć kazałem ci ich chronić przed własną głupotą i ułomnością! Powiedz, synu mój, czy nie udowodniłeś, iż twoja ułomność jest po stokroć większa?
- Panie, nie pojmuję, jak możesz…
- NIE TWOJE TO ZMARTWIENIE!!! Kazałem ci nieść światło, a przyniosłeś śmierć! – zagrzmiał młody mężczyzna. Wyglądał niczym elf, a jego sylwetka była nienaturalnie wyciągnięta. Miał długie, szczupłe nogi i ręce, zadbane dłonie i smukłe palce, a twarz wyciągniętą i o ostrych rysach. Długie do pasa, złote włosy spływały po plecach, falując, jakby przeczesywał je lekki wiatr. Podszedł do rozmówcy, jednocześnie w ogóle nie dotykając ziemi bosymi stopami.
Położył delikatną dłoń na ramieniu kompana. Ten jęknął, czując żar, który wypalał ranę w jego ciele i zagryzł wargi, starając się nie okazywać bólu.
Władca pochylił się nad poddanym, a jego włosy spoczęły na barkach tego drugiego, silnie ze sobą kontrastując i jeszcze bardziej uwidaczniając różnice między obojgiem. Złotowłosy spojrzał na rozmówcę z czułością, ale spojrzenie to w tym samym czasie było przesycone ogromnym gniewem.
- Nie kazałem ci rozmyślać, ani tym bardziej czegokolwiek rozumieć. – Ciemnowłosy skulił się w sobie jeszcze bardziej. Chciał podnieść wzrok, by patrzeć na Pana, ale wiedział, że błękit jego oczu, który był błękitem całego świata, w jednej chwili zmieniłby go w nic nieznaczący pył.
- Byłeś moim ulubieńcem, moim dzieckiem, siedziałeś po mojej prawicy. Jak mogę kochać życie, które stworzyłem, jeśli ono niszczy życie o wiele słabsze? Życie, które nakazałem chronić? – zapytał władca, ale pogrążony był w głębokiej zadumie.
- Panie mój, nie rozumiesz… - wyszeptał czarnowłosy, chcąc powstrzymać łzę, która stoczyła się po jego policzku.
- Dość. To właśnie ja jestem tym, który rozumie. Który rozumie twoją pychę, twoją zazdrość!
- Byłem zły, że…
- Och, tak. Jesteś zły. Zły do cna, zło w twoich oczach jest głębokie i bez dna, Lucyferze. W moich zastępach nie ma miejsca dla zła ani śmierci.
Anioł znał gorzkie znaczenie tych słów. Smagnęły jego duszę, pozostawiając bolesny ślad, taki jaki pozostawia bicz na nagiej skórze.
- Nie pozbawiaj mnie Twej miłości! – zawył Lucyfer.
- Kocham cię, mój synu. Bardziej niż wszystko, co stworzyłem i dlatego kara będzie najsurowszą z możliwych kar – odparł surowo Bóg.
Anioł zacisnął pięści. Jego skrzydła płonęły, czuł przeraźliwy i paraliżujący ból, jednak chciał pokazać Panu, że jest silny i wciąż zasługuje na miano ulubieńca. Łzy płynęły z jego oczu cienką, nieprzerwaną strugą. Bolało go ciało, ale jeszcze bardziej krwawiąca z każdej strony dusza. W końcu spłonęła na popiół i zniknęła, podobnie jak skrzydła. Lucyfer ryknął przeraźliwie, a oczy miał szeroko otwarte. Płonął w nich czarny jak smoła ogień, który był w stanie wszystko obrócić w proch.
- Panie mój – krzyknął cierpiący Anioł – ratuj mnie!
Bóg jedynie patrzył. W oczach miał rozpacz i strach.
- Ojcze, błagam! Przebacz mi! – załkał, czując, że opada w nicość, że oddala się z miejsca, którego miał nigdy nie opuścić.
Bóg uśmiechnął się czule.
- Synu mój, wybaczyłem ci, zanim się dokonało. Zbrodnia jednak nie może pozostać bez kary, a kara twoja będzie wieczna – rzekł z żalem.
W tym samym momencie Lucyfera przepełniła okrutna złość. Zrobił przecież wszystko, co mógł. Nie pojmował, dlaczego został ukarany w tak straszny sposób. W jednej chwili znienawidził Anioły, które będą po wsze czasy chwalić Pana. Nienawidził ich radości, która trwać miała całą wieczność. Znienawidził również samego Pana.
- Zabiję! Zabiję ich wszystkich! Wyrżnę jak świnie! Zobaczysz, jak bardzo są słabi i jak szybko zapomną o Tobie! Będą całą wieczność pokutowali za Twoją miłość!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Czw 0:48 , 13 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:13 , 13 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 1325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bielsko-biała Płeć: Łowczyni
|
|
jej wciska w fotel.bardzo mi sie podoba naprawde to nie wiem nawet co napisac ten dialog miedzy Luckiem A jego ojcem byłtaki....prawdziwy
uznanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:32 , 27 Lis 2012
|
|
|
Dołączył: 01 Lis 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ten dialog był taki realny... wręcz plastycznie obrazujący jak Ojciec zachowuje się kiedy wymierza karę swojemu ukochanemu dziecku:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:14 , 08 Gru 2012
|
|
|
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Łowczyni
|
|
Wciąga, naprawdę jestem pod wrażeniem. Napisałaś, że nie umiesz nic innego niż napisać miniaturę, ale myślę, że to w nich tkwi twoja siła. Przez kilka zdań potrafisz przekazać więcej emocji, niż inni przez kilka rozdziałów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:21 , 08 Gru 2012
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 2269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z majtek Savitara Płeć: Łowczyni
|
|
Dzięki, Idris Cieszy mnie, że Ci się podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:24 , 28 Lut 2015
|
|
|
Dołączył: 16 Lut 2015
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Łowczyni
|
|
Mam ciarki! Jeśli jeszcze kiedykolwiek coś dodasz pochłonę w momencie! To było naprawdę świetne masz dar
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:11 , 18 Mar 2015
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 2269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z majtek Savitara Płeć: Łowczyni
|
|
Omg, dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 2:28 , 05 Kwi 2015
|
|
|
Dołączył: 16 Sie 2014
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała Płeć: Łowczyni
|
|
Rewelacyjne! Masz dar do pisania dziewczyno. Wątek biblijny, który niby każdy zna, ale ukazałaś (jak dla mnie) go w zupełnie nowym świetle.
Ta opowieść skradła moje serce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Talia dnia Śro 23:37 , 08 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|